Carp Life
Menu
Strona głównaCatch ReportNiezwykłe i niezapomniane chwile Jakuba z ekipy CL.

Niezwykłe i niezapomniane chwile Jakuba z ekipy CL.

"Od dłuższego czasu planowałem kilkudniową zasiadkę. Wcześniej trzykrotnie pojawiłem się na łowisku i syto zanęciłem kulami Tiger Style i testowaną przeze mnie już od zeszłego roku nową potrawą Carp Life.

Cały czas kontrolowałem ciśnienie - było stabilne i niskie.
Nad wodą pojawiłem się w poniedziałek około 5-tej . Poranek był chłodny i zanosiło się na coś "większego".
O 6-tej miałem zestawy w wodzie i zająłem się rozbijaniem obozu. Zaczął siąpić rzęsisty deszcz. Niebo przykryły ciemnogranatowe chmury, gdzieniegdzie przeszywane przez pioruny. Sceneria, jak z filmu grozy... A ja sam naprzeciw wielkiej wodzie i zjawiskom atmosferycznym.
Nadszedł czas próby... Na zestaw z dwoma tonącymi kulami miałem spokojny odjazd, który przerodził się w długą i wyczerpującą walkę. Hol skończyłem udanym podebraniem i na macie wylądował wielki pełnołuski karp. Waga tego byka to 21,5 kg !!!


Cieszyłem się ogromnie, bo to moja życiówka z tak trudnej wody!
Nie zdążyłem postawić szczęśliwego zestawu ponownie, gdyż Delkim z zestawu na bałwanka TS wył na maksa... Finalnie na macie znalazł się kolejny karp, tym razem sportowy lustrzeń.
Niesamowicie dał mi w kość... dobrze, że nie spadł podczas holu, bo obstawiałem po waleczności, że jest znacznie większy.



Szybka sesja, obowiązkowe donęcenie i zestawy ponownie wylądowały w łowisku.
Uspokajałem sytuację popijając popołudniową kawę, gdy po raz drugi na zestaw testowy jedzieee ... Niesamowite 3 : 0 dla mnie. Na macie wylądował tym razem 16 kg gruby lustrzeń.





Donęciłem ponownie, była godzina 16-ta a ja miałem takiego hat-tricka. Jednak to nie koniec, bo pod wieczór trzeci raz ryba skosztowała nowe smakołyki!
Podniosłem wędkę, a coś ciężko, powoli odjeżdżało i przyklejało się do dna. Próbowałem oderwać rybę z dna, niestety tak jak to czasem bywa spadła...
Wynik zmienia się na 3:1
Przede mną jeszcze dwie doby, a po czwartym donęceniu z 10 kg kul została mi niewielka część.
Przez całą noc i kolejną dobę cisza i spokój. Wszystko co dobre ma swój koniec i nadchodzi nieubłaganie czas tego czego nie cierpię - czyli zwijanie całego majdanu.
Było po 13ej w grze zostają tylko moje 3 metrowe Bank Creepery i podbierak...
Nastąpił niespodziewany ostry odjazd! Ryba walczyła spokojnie by ostatecznie skapitulować. To piękny gruby i pękaty lustrzeń o wadze 14 kg. Zawsze chciałem złowić taką piłkę...



Wynik końcowy zasiadki to 4 : 1. Byłem tak zadowolony, że jadąc do domu wpadam na pomysł szybkiego powrotu na kilkunastogodzinną zasiadkę w ciągu dnia...
Po raz kolejny zameldowałem się nad wodą. Na miejscówki poleciała spora dawka kul.
Wieczorem powtórka z rozrywki podczas zwijania majdanu nastąpił szybki odjazd i mata gościła pięknego 11 kg pełnouskiego ! BOMBA !!!

 

Do następnego !!!”
http://www.carplife.pl/in..._162&sName=news
https://www.facebook.com/...306960439316984


Akceptuję
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i polityki cookies. Informacje dostępne są w Regulaminie oraz Polityce prywatności.